sobota, 20 grudnia 2014

Szept Nocy - 0 - Wschód słońca

- Mamusiu?
- Tak skarbie?
- A czemu tatuś zabronił mi przyjaźnić się z Laurą?
- Bo Laura, kochanie, jest wampirzycą. Tatuś nie chcę, żebyś się zadawał z jej rasą. Tak samo rodzice Laury nie chcą, żebyś się z nią przyjaźnił.
- Ale dlaczego?
- Widzisz skarbie... Tak to już bywa w naszym świecie. Elfy nie mogą zadawać się z wampirami. Jest tak już od wielu pokoleń.
- A nie można tego zmienić? Bo ja chcę się bawić z Laurą.
- Niestety nie można. Może jak kiedyś obejmiesz tron... To coś zaradzisz. Teraz jesteś małym chłopczykiem, który poznaje świat.
- Jak będę duży, to zrobię wszystko, żeby wampiry polubiły się z elfami. Dobrze mamo?
- Dobrze skarbie.
- Kocham cię.
- Ja ciebie tez. Śpij już.


Uchylił powieki, odganiając od siebie resztki snu i spojrzał zamglonym wzrokiem na wschodzące słońce. W jego oczach odbijał się jaskrawo pomarańczowy blask gwiazdy, połączony z ciemnym odcieniem żółci. Na blade wargi wstąpił delikatny uśmiech, który wręcz idealnie komponował się z migoczącymi, niebieskimi tęczówkami.
     Niestety nie dane mu było nacieszyć się romantycznym widokiem i relaksującą ciszą. Do jego uszu dobiegł przytłumiony huk, dochodzący od strony lasu. Wstał gwałtownie na równe nogi i rozejrzał się po towarzyszach podróży. W grupie brakowało tylko Rafaela i Naokiego, podczas gdy reszta smacznie drzemała. Pokręcił zrezygnowany głową i westchnął z politowaniem. Co tym razem odstawiła wybuchowa "parka"?
     Ruszył w kierunku drzew zza których w ślimaczym tempie wyłaniało się słońce, budząc do życia leśne stworzenia. Minął strumyk z którego wczorajszego dnia pobrali wodę, kamień porastający zielonym mchem, aż dotarł do małej polanki na której... Stał kotołak z wampirem. Ten pierwszy syczał i fukał na przeciwnika, obnażając małe aczkolwiek ostre kiełki, podczas gdy drugi wpatrywał się w istotę z wyraźnym znudzeniem.
Dobra matka musi wkroczyć.
Przewrócił oczyma i stanął pomiędzy przyjacielem, a... Znajomym? Towarzyszem? Nie miał pojęcia jak go mógł nazwać. Zwłaszcza, że krwiopijca nie wykazywał względem nich jakiś pozytywnych emocji. Raczej czystą ignorancję i chamstwo, jakim się od początku podróży odznaczał.
- O co znowu poszło? - uniósł idealnie wykrojoną brew do góry, dając Rafaelowi i Naokiemu do zrozumienia, że nic go w ich przypadku zaskoczy.
- Ta pijawka zżarła nasze śniadanie! - warknął zdenerwowany Nishi, tupiąc nogą i marszcząc śmiesznie nosek. Fosher prychnął wzburzony, posyłając nienawistne spojrzenie w kierunku kotołaka.
- Zamknij się kotku, bo ci uszka odpadną od tej złości - wymruczał uwodzicielko, uśmiechając się obrzydliwie, gdy na blade policzki neko wstąpił dorodny rumienieć.
- Myślałem, że wampiry nie muszą jeść... - wyburczał książę, tym samym zwracając swoją uwagę kłócących się mężczyzn. Krwiożerca westchnął teatralnie, kręcąc zirytowany głową.
- Współpracuje z idiotami. Jadłem, ale w inny sposób niż wy dwoje. Wypiłem krew z tego zająca, a twój przyjaciel ma ze sobą problemy - wyjaśnił ze stoickim spokojem, zaplatając ręce na klatce piersiowej. Naoki został przytrzymany za ramiona przez Numenesse, gdyż w zaistniałej sytuacji, kotołak dokonał by okrutnego mordu na Rafaelu. Nie wziął pod uwagę tego, że on już nie żyje.
- Był bym wdzięczny, gdybyście chociaż jeden dzień się nie kłócili. Mogę wiedzieć co to był za huk?
- Ten gówniarz wyciągnął broń i strzelił do mnie. Łatwo się domyślić, że spudłował. Nie umie się obsługiwać ludzkimi wynalazkami, ale i tak chwyta za pistolet. Co chce udowodnić to ja nie wiem.
- Jak cię zaraz...
- Uspokójcie się. W tej chwili. Na śniadanie zjemy wczorajszego węża. Została jeszcze połowa, więc nie ma problemu. A teraz ruszcie tyłki.
     Do obozu dotarli dokładnie wtedy, gdy na horyzoncie ukazało się w pełnej krasie słońce, a kłębiaste chmury lawirowały wesoło po nieboskłonie.
- Gdzie byliście? - zapytał Kaito, grzebiąc w popiele patykiem. Nie zaszczycił ich nawet jednym spojrzeniem.
- Musiałem uspokoić tych dwóch narwańców, bo pozabijali by się już po tygodniu podróży - wytłumaczył Ailean, zajmując miejsce obok Cahira, który posłał mu czuły uśmiech. Ci którzy go nie znali, dziwnie mogli odebrać gest elfa. Od początku misji pokazywał swoją druga osobowość. Wcielał się w bezwzględnego majora, który nie da sobie w kasze dmuchać. Jedynie przy swoim kochanku i siostrze potrafił okazywać prawdziwe emocje.
- Gabriel, twój kuzyn to egoistyczny dupek, który myśli, że wszystko mu wolno. Uświadom mu proszę, że jego tok rozumowania jest błędny - syknął zdenerwowany Naoki i usiadł obok fioletowowłosego. Lenter nie miał zamiaru powtarzać słów neko, a Fosher miał w głębokim poważaniu co mówiła ta kicia. Według niego szczytem idiotyzmu było to, iż król elfów powierzył dobro Natarsis w ręce jakiegoś bezmózgiego futrzaka i równie stukniętego co jego przyjaciel, rogacza. Jeszcze gorsze było to, że ich król również na to przystał!
     Po zjedzeniu śniadania i spakowaniu wszystkich swoich rzeczy, podróżnicy wsiedli na swoje konie i ruszyli w dalszą drogę. Drogę pełną niebezpieczeństw i przykrych niespodzianek. Ta podróż na pewno odmieni ich charaktery i przede wszystkich uświadomi, co to znaczy prawdziwy strach. Zazwyczaj takie wyprawy kończą się dobrze i każdy z bohaterów wraca cały i zdrowy do domu. Czy i w tej historii tak będzie?


*~~*~~*

Witam.
Tak jak mówiłam, ruszamy z Szeptem Nocy. Chciałam nadać temu opowiadaniu kompletnie inny charakter. Wybrałam sobie trudną tematykę i czeka mnie długa podróż z Szeptem Nocy, ale mam nadzieję, że będziecie wytrwali. Co do "Naprzeciw Demonowi". Jeżeli pod szóstym rozdziałem nie będzie minimum trzech komentarzy to kolejny rozdział szybko się nie pojawi. Jakoś nie uśmiecha mi się pisanie, gdy pod rozdziałami widnieją pustki. Pod tą notką również proszę o komentarze.
I...
WESOŁYCH ŚWIĄT!
 
Szczęśliwego nowego roku i pełno szczęścia w 2015 :]

1 komentarz:

  1. Kotołak. Kotołak. Jeszcze w żadnym opowiadaniu, dosłownie nigdzie, nie spotkałem się z kotołakiem :D Fantasy, wampiry, fajne stworzonka, oj poczytam sobie, na pewno. Jak ogarnę lenistwo to na pewno też nadrobię poprzednie opowiadania, chociaż zawsze wolę sobie czytać na bieżąco. Pozdrawiam i wesołych świąt życzę ^^

    OdpowiedzUsuń